poniedziałek, 16 listopada 2009

Futerał, pokrowiec na trąbkę



Trąbka jest bardzo narażonym instrumentem na uszkodzenie. Wystarczy by np spadła i jakaś rurka o milimetr się wykrzywi - będą kłopoty. Rzecz jasna trzeba ją w czymś przechowywać. Do rzeczy. Odradzam kupowanie miękkich, bez usztywnienia pokrowców! Z tego co widzę, istnieją 3 rodzaje takich etui.

-drewniany, sztywny futerał wyglądający jak walizka lub kufer
-miękki pokrowiec, zwykle jedyną ochroną jest 1-3 cm gąbki.
-pokrowiec, ale w środku usztywniony grubą masą jakiegoś materiału

No więc futerał jest głównie po to by instrumentowi się nic nie stało, jednak istnieje też drugi powód. Musi być wygodny w transporcie. I dlatego jeśli często przenosisz trąbkę, typowa walizka może być dla Ciebie bardzo niewygodnym rozwiązaniem, gdyż ma tylko uchwyt do dłoni bez szelek i paska na ramię. Odradzam kupowanie pokrowca miękkiego, tu w zasadzie nie ma żadnego zabezpieczenia, równie dobrze możesz wsadzić trąbkę w torebkę foliową lub plecak.
Natomiast usztywniony pokrowiec to jest najlepsze rozwiązanie, czego dowodem jest mój ostatni zakup. Posiadam futerał przypominający walizkę i niestety ale taka opcja nadaje się praktycznie tylko w przypadku gdy jesteśmy samochodem. Pokrowiec usztywniony masą wygląda prawie jak futerał z drewna, a dla nie których wygląd jest jeszcze bardziej atrakcyjny. Cena takiego pokrowca jest zbliżona do walizkowego. Tak więc moim zdaniem opcja trzecia jest najlepszym rozwiązaniem. Najlepiej jeśli taki pokrowiec posiada szelki, oraz pasek na ramię, ale myślę że sam pasek wystarczy, sam mam właśnie taki.

wtorek, 7 kwietnia 2009

Aby grać na trąbce dbaj o zęby

Dziś napiszę o tym, jak duże znaczenie mają zdrowe zęby w przypadku gry na instrumencie dętym blaszanym, a temat w tyczy się oczywiście trąbki. Przeciętny człowiek myśli sobie że w trąbkę wystarczy dmuchać i to wszystko. Jednak po pierwszych takich próbach okazuje się że nie jest to takie proste jakby się wydawało. Z fizjologicznego punktu widzenia za grę na trąbce odpowiedzialne są nie tylko usta, ale i język, całe mięśnie twarzy a także zęby o czym dziś napiszę. Tą całą fizjologię gry trębacze nazywają "aparatem gry" i takiego terminu warto używać. Bardziej znanym określeniem jest "zadęcie" ale o tym napiszę kiedy indziej. Tymczasem wracajmy do zębów. Zęby odgrywają dużą rolę w grze na trąbce. Powiem więcej ... bez przednich zębów gra jest raczej nie możliwa, gdyż to na nich właśnie opiera się ustnik. Oczywiście jak ktoś zostawi na trzepaku zęby, przy obecnej rozwiniętej medycynie są na to sposoby i można na to znaleźć ratunek w protezie itd. Ale taka zmiana zmienia nam cały aparat gry i dostosowanie się do tego wymaga dodatkowego czasu i ćwiczeń. Na pewno nie jest to już tak jak z własnymi zębami. Największym przykładem trębacza który stracił zęby jest Chet Baker. Nie ukrywam że jest to obok Davisa i Stańki mój ulubiony trębacz. Chet Baker według plotek stracił zęby z powodu pobicia, jak sam twierdził, jednak bardziej wiarygodne są doniesienia że wypadły mu z powodu narkotyków. o tym temacie też napiszę oddzielny artykuł kiedyś. Tak więc na zęby trzeba uważać, bo stanową one całą podporę w aparacie gry i nie zaszkodzi o tym pomyśleć i wybrać się do dentysty, by nie było potem za późno.

piątek, 3 kwietnia 2009

Czy mogę grać na trąbce....?




Na te pytanie pewnie każdy Ci odpowie że możesz, tak oczywiście możesz...Ale żebyś wiedział jak wiele ludzi zadaje sobie te pytanie. I tu nie chodzi tylko o trąbkę, ale o granie na każdym instrumencie. Nie raz czytam w internecie podobne emanujące niepewności co do grania na instrumentach. Najczęściej są to pytania o wiek, standardowe typu: jestem po trzydziestce i chciałbym nauczyć się grać na trąbce, czy to ma sens? Albo o zgrozo mam dwadzieścia lat, czy zaczynanie w tym wieku ma jakiś sens. Często takie pytania są nawet z zaznaczeniem wybiegającym w przyszłość, że chcę grać tylko dla siebie... (bo ojej już nie ma dla mnie miejsca - jestem stary! To niemożliwe!). Moim zdaniem to jakaś paranoja, tak jakby społeczeństwo zachorowało na jakąś chorobę psychiczną wywołaną słowem "szkoła muzyczna".

Nie ważne kompletnie jest ile masz lat - prosta odpowiedź. Nie ma to nic wspólnego z Twoją grą, ani nawet z czasem. Nie myśl sobie że mogłeś wcześniej zacząć to teraz byś już grał, albo byłbyś bardziej muzykalny. To jest absolutna nieprawda! W grze na instrumencie najważniejszą cechą jest wrażliwość i osobowość. Tego nigdzie nikt Cię nie nauczy, nigdzie o tym nie przeczytasz. Jeśli odkryłeś w sobie coś, że czujesz że możesz teraz grać i czujesz do tego powołanie, nic nie stoi na przeszkodzi, możesz mieć 40 lat a nawet 50 lat. Żeby dobrze grać na instrumencie wbrew pozorom wystarczy kilka lat i można już grać na dobrym poziomie technicznym. Ale nie o technikę tu chodzi rzecz jasna. Taki instrument jak trąbka jak pisałem już nie raz, ma w sobie bardzo dużo poezji. Żeby grać na trąbce trzeba bardziej pogłębiać w sobie stawanie się dźwiękiem, panowanie nad nim , wydłużanie go , bawienie się nim. Trzeba po prostu pogłębiać wrażliwość a nie przebieranie palcami. Jeśli zacząłbyś grać na trąbce bez powołania będąc dzieckiem, zapewne Twoja gra miałaby w sobie pewną mechaniczność. Nie jest to regułą oczywiście, ale większe jest prawdopodobieństwo że tak by było. Nie ma nic gorszego niż mechaniczne granie na trąbce.

Skąd się wzięło w ogóle takie myślenie, że nie można grać na instrumencie jak się nie zaczęło będąc dzieckiem. Otóż w Polsce zawsze były tylko szkoły klasyczne. W szkołach klasycznych uczysz się grać w czyimś języku muzycznym, uczysz się perfekcyjnie stylu mistrzów. Każda Twoja indywidualność jest WADĄ! Taki przykładowy Tomasz Stańko, trębacz jazzowy, jest przez wielu klasycznych muzyków uznawany za grajka a nie muzyka. Słyszałem wypowiedzi ironiczne pod jego imieniem, że gra tak obrzydliwie brudnym dźwiękiem że gdyby zagrał hejnał mariacki, to wszystkich by spłoszył. Dziecko jest bardziej chłonne i bardziej NABYWA niż TWORZY.

Jest jeszcze jedno pytanie jakie często pada...Czy mogę grać na trąbce jeśli mam wadę serca, albo wadę płuc... Nie jestem lekarzem i nie mogę się wypowiedzieć dokładnie...Ale z tego co wiem, granie na trąbce jest także dobrym ćwiczeniem oddechowym i bardziej wpływa pozytywnie na zdrowie niż negatywnie. Odnośnie płuc..na trąbce nie gra się płucami, tylko przeponą.

Tak więc możesz spokojnie grać i nie bierz do siebie jakieś stare typowe myślenie. W XIX wieku żeby można było grać na instrumencie trzeba było mieć odpowiednią anatomię ciała...Dziś z tego się śmieją. A co do grania zawodowego, słyszałem o ludziach co zaczynali grać poi trzydziestce i grają zawodowo. Jest sporo takich przypadków, nawet w nazwiskach encyklopedycznych.

poniedziałek, 30 marca 2009

Dlaczego zdecydowałem się na trąbkę?



Ten artykuł miałem zatytułować "dlaczego decydujemy się na trąbkę", ale co ja mogę wypowiadać się w cudzym imieniu. Powiem więc jak to było w moim przypadku. Od dziecka miałem kontakt z dobrą muzyką. Najczęściej był to jazz i rock, oraz muzyka klasyczna. W wieku 16 lat zakochałem się w jazzie na całego i tak mi zostało. Grałem na gitarze i wiązałem nawet plany by być słynnym gitarzystą jazzowym ;-)..I właśnie gdy przyszedł moment gdy moja gra zaczęła nabierać własnego stylu, nagle zauważyłem że gram na gitarze jak na instrumencie dętym. W głowie miałem długie dźwięki, pewne charakterystyczne frazowanie i to dało mi do myślenia że muszę grać na instrumencie dętym, bo właśnie tak słyszę w sobie muzykę.. Zauważyłem także że najczęściej słucham muzyków co grali na instrumentach dętych i to oni wpłynęli na mnie najbardziej pod względem improwizacji. Zawsze podobali mi się muzycy grający mało ale dobitnie i treściwie. Trębacze tacy jak Miles Davis, Stańko, Chet Baker potrafili poruszyć mnie jedną nutą. Podobała mi się gra na saksofonie, w ogóle ten instrument, ale byłem w środku pewny że trąbka jednak to jest to i najbardziej do mnie pasuje. Saksofon nie jest tak mistyczny, chodź Garbarek i Coltrane zrobili swoje, ale trąbka sama w sobie ma coś mistycznego i poważnego i dlatego wybrałem ten instrument. W trąbce jest sama poezja. Dla mnie utwory pisane na trąbkę to jak napisane wiersze...A jak było w Twoim przypadku?

poniedziałek, 23 marca 2009

Trąbka i jeszcze raz trąbka



Długo nie pisałem na tej stronie, ale pora to zmienić... Strona doczekała się nowej domeny trabka.net a ja mam nową siłę i chęci by pisać z nowym polotem. Forma strony też będzie troszkę zmieniona. Nie chcę tu bawić się w nauczyciela od trąbki, wolę bardziej przedstawiać w ogólnej formie wszystko co wiąże się z trąbką, czyli najbardziej moim zdaniem poetycznym i wyrazistym instrumentem. Strona od dziś będzie się rozwijała i mam nadzieję że spodoba się przede wszystkim Tobie.

Wcześniej chciałem pisać wyłącznie o nauce gry na trąbce, ale w praktyce okazało się że na dalszą metę jest to temat dość ograniczony i troszkę nudny, oraz skierowany tylko dla ludzi co chcą się nauczyć grać. A trąbka przecież to temat rzeka! Tak więc będzie tu ogólnie bardziej o instrumencie. Może nawet chciałbym stworzyć tu miejsce gdzie będą same ciekawostki a nie oklepane tematy. Jednak według ankiety stronę tą odwiedza znaczna większość ludzi co chcą nauczyć się grać, tak więc postaram się również poruszyć pewne tematy z dziedziny edukacji. Mój pogląd jednak jest taki że trąbka jest bardzo wrednym instrumentem dla ludzi nie mających wrażliwości muzycznej a bardzo przyjaznym dla ludzi co taką wrażliwość mają. Tak więc nauka gry na trąbce moim zdaniem bardziej zależy od osobowości i jeśli ktoś jej nie ma i nie czuje głębszego sensu gry, a tylko chwilowy zapał bo trąbka jest ładna, bo świeci bo fajnie mieć trąbkę, to na dziesiątki typowych pytań JAK się nauczyć grać, mimo że odpowiedzi dostanie tysiąc, pytań pojawi się tysiąc drugi. Ja nie mam dlatego też zamiaru uczyć tu kogoś gry na trąbce, bo sam uważam że to sprawa indywidualna. Dla mnie pojęcie że ktoś grać potrafi, ma znaczenie takie że wprowadza coś od siebie do tej rurki, coś czyli jakieś unikalne pokłady własnych uczuć, a nie tylko wie jak dmuchnąć czy ustawić usta. Jeśli ktoś takie informacje potrzebuje naprawdę wystarczy dobra książka czy parę lekcji od nauczyciela. Myślę że z nauką na instrumencie jest jak z pisaniem wierszy. Słownik, inspiracje , książki leżą wszędzie, żyjemy w czasach gdzie wiedzy jest od cholery, można naprawdę ją zdobyć prosto i nie jest to żadną tajemnicą, dlatego chciałbym by ta strona miała w sobie coś czego nie można kupić, coś co jest poezją a nie tylko oklepanym warsztatem, na który w zasadzie każdy muzyk ma inny pogląd.